sobota, 10 listopada 2012

Buduje się...

Po wspomnianym konkursie Pattex nieco zmodyfikowałem budynek i obecnie służy on jako garaż dla modeli w większości1:34 i kilku 1:43. Zdjęcia poniżej:

 Chevrolet Bel Air z 1957 roku oraz Mercedes 300 SL z 1954.


 W garażu zgromadziłem prócz Volkswagena Golfa MK I z KAPRL również Syrenę, Warszawę, dwa Fiaty 125p, Fiata 500 Nuova (w planach mam kupno jego nowego następcy), Fiata 126p oraz żółtego Forda Mustanga Bossa z 1970 roku.
 Coca Cola w tle.


Poniżej dwa niedawne zakupy z Welly - BMW 535i oraz 330i.Musze przyznać, że jakość wykonania znacznie przewyższa choćby BMW 745i, tej samej firmy które również zakupiłem jakiś czas temu - zdjęcie na samym dole, model pierwszy po lewej.

Fajny konkurs

Jakiś czas temu wziąłem udział w konkursie Pattex na dom swoich marzeń. Pracą konkursową była makieta wymarzonego budynku. Przyznam, że to co stworzyłem nie jest może domem moich... oraz przeciętnego Polaka ale i tak wyróżnienie w zabawie zgarnąłem. Myślę, że pomógł mi w tym wątek motoryzacyjny czyli modele aut w skali 1:34. Szczegóły na zdjęciu a galeria na TEJ STRONIE


poniedziałek, 11 czerwca 2012

Mini - makieta garażu

Wracam po dłuższej przerwie i zapewniam, że cały czas usilnie pracuję nad powiększeniem kolekcji. Mam już kilka upatrzonych modeli, które - mam nadzieję - przedstawię za niedługo na blogu.

Czasem gdy człowiek chce odpocząć, ale równocześnie zrobić coś pożytecznego i... innego, do głowy mogą mu wpaść ciekawsze pomysły. Mój nie był jakimś oryginalnym, ale postanowiłem, że dla moich kilku póki co modeli w skali 1:34 wykonam garaż z zadaszeniem gdzie będą mogły się "schronić" choćby przed kurzem etc.

Poniżej makieta, którą udało mi się sklecić. W planach mam już kolejną - coś w stylu muzeum, gdzie staną obok siebie np. Maluch i Fiat 500.


Drzwi za którymi zaparkowano Fiata 125 p., Syrenę, Warszawę czy... Forda Mustanga Bossa.


Pierwsze piętro póki co stoi niezagospodarowane.


W warsztacie rozebrane do gołej karoserii - Audi A4 (Welly), na ścianie stare Ferrari GTO z Bburago a poniżej inne - GT356 z Maisto.

sobota, 17 marca 2012

AMG


Prawdziwie piękne i silne maszyny. Nieco zainteresowałem się tematem fabrycznego tuningu Mercedesa, ponieważ zakupiłem ostatnio model Benza z firmy Rastar i postanowiłem zerknąć na stronę AMG. Polecam obejrzenie tych cudeniek, naprawdę warto.Niemiecka precyzja robi wrażenie!

sobota, 10 marca 2012

(7) Świeże Audi oraz Mercedes

Pierwszym zakupem do kolekcji Audi była ta "setka" firmy Schuco (niemiecki koncern produkował ten model w latach 1982-1991). Niestety nie posiada ona tylnej klapy, ale być może kiedyś uda się to naprawić. Mój zabieg waloryzacji ograniczył się do zdemontowania tylnego zderzaka i założenia go drugą -prawidłową - stroną oraz wyczyszczenia drzwi bocznych z czarnego markera. Model mimo swoich wad, niemal od razu przypadł mi do gustu. Sprzedający chciał otrzymać za niego 25 zł z przesyłką, ale stargowałem się na 20. Czy to dużo, czy mało sam nie wiem. Grunt, że cieszy oko i ma duszę;)
Poniżej czerwone Audi TT firmy Cararama (1998-2006), które zakupiłem gromadząc środki ze sprzedaży ciężarowego Mercedesa Actrosa (38 pln). Nawet nie wiem skąd miałem tę ciężarówkę. Wyjąłem ją z wersalki i od razu postanowiłem sprzedać. Jak widać komuś przypadła ona do gustu i postanowił ją zakupić.

Co do Audi to zapłaciłem za nie 21,50. Faktycznie, wspomniana firma wypuszcza ładne, dopracowane modele. Z pewnością dokładniej odwzorowane od modeli Maisto. Akurat mam samochód z ich stajni tak dla porównania i zdecydowanie wygrywa Cararama, choć szary model również mi się podoba.

Audi A4 chciałem nabyć od razu jak je tylko zobaczyłem. Welly w skali 1:43 daje radę.
Poniżej moja mała rodzina Audi.
Mercedes CL63 tuningowany przez AMG , którego nabyłem wczoraj w sądeckim Tesco. Kosztował 12,99. Stał samotnie obok chyba z dziesięciu sztuk Lamborghini. Wypatrzyłem go, obejrzałem w miarę możliwości i wziąłem. Jest dopracowany, widać, że Rastar się rozwija i ma coś do zaoferowania kolekcjonerom.

Ciekawostką jest fakt, że wcześniej modele Rastar 1:43 oglądałem w innym sądeckim centrum handlowym (oddalonym od Galerii Gołąbkowice o jakieś 2 km) i każdy kosztował bagatela 19,99! Oczywiście wtedy zrezygnowałem z zakupu i tym bardziej cieszyłem się z tego wczorajszego. Warto jednak czasem poczekać na okazję, a nie kupować auta tylko dlatego, że nam się podoba i chcemy je mieć od razu. Z pewnością będę obserwował kolejne godne uwagi modele tej firmy.

czwartek, 8 marca 2012

(6) Nabytki z kolekcji "KAPRL"

Zwiedzając różne fora czy blogi modelarskie zauważyłem, że niemal każdy kolekcjoner nabywa samochody z serii "Kultowe auta PRL-u" wydawnictwa DeAgostini, chwaląc na ogół ich wykonanie i dbałość o detale.

Miałem już w swoim niewielkim zbiorze Warszawę M20 z 1957 roku, którą zakupiłem trochę "na odczepne" i przypadkiem jakieś dwa lata temu. Po prostu zerknąłem do kiosku by kupić "Przegląd Sportowy", ale zauważyłem ciekawe wydawnictwo z serii DeAgostini. Cena auta okazała się niezbyt wysoka, wręcz okazyjna - a, że miałem trochę gotówki do wydania -  model zakupiłem.  Był to pierwszy numer serii i kosztował chyba coś około 9,99 zł. Warszawa przeleżała na półce i dopiero niedawno zwróciłem na nią większą uwagę, gdy postanowiłem, że zacznę kolekcjonowanie 1:43.

Niestety mój model nie miał m.in. lewego reflektora, który jednak odnalazłem i dokleiłem "kropelką". Póki co brakuje mu również tylnego zderzaka, ale na tę naprawę jakoś nie mam pomysłu więc jest w takim stanie, a nie innym. Przez co te uszkodzenia? Chyba jakieś dziecko się nim bawiło i o ile pamiętam, Warszawa spadła mu raz na podłogę.

Mimo wszystko i tak jest ona dla mnie cenną zdobyczą, bo jedną z pierwszych w "skali królewskiej". Dodatkowo, jako, że bardzo podobają mi się Volkswageny Golfy (obecnie posiadam MK II w skali 1:1) postanowiłem dokupić z serii "KAPRL" zieloną jedynkę. Niestety w sklepach jest już ona nieodstępna, więc zerknąłem na allegro. Tam znalazłem kandydata. Sprzedający rozpoczął licytację od 5 zł więc postanowiłem powalczyć, a nuż trafi się okazyjna cena. Moje nadzieje okazały się jednak płonne. Za model zaoferowałem 25 zł, jednak ostatecznie "poszedł" on za niemal 30. Doliczając do tego przesyłkę wychodziło 35,80. Postanowiłem kupić Golfa na innej aukcji. Za 33,60 (z przesyłką włącznie) dokonałem szybkiego zakupu, prosząc przy tym aby model był jak najładniejszy i dopracowany (sprzedawca sprzedawał bodajże 5 Golfów).

Tym samym moja kolekcja z tej serii liczy dwa modele, które dobrze kojarzę z dzieciństwa. Golfa w niemieckim tuningu i metaliku miała moja chrzestna matka, jednak wujek - jej mąż - niezbyt go szanował. Pamiętam również, że w ich mieszkaniu na parapecie stała żółta popielnica z logiem VW. Jakoś utkwiło mi to w pamięci. Warszawy pamiętam głównie z miast. Jeździło ich co prawda niewiele, ale zdarzało się. Moim następnym zakupem być może będzie Syrena, z którą również mam związaną drobną historię.

Ostatnia rzecz. Ceny modeli z serii DeAgostini są coraz wyższe. Zwykle w sklepie kosztują one 26,90 jednak na allegro przegrałem ostatnio batalie o czerwonego i fioletowego Malucha oferując więcej. Pierwszy został zlicytowany za niemal 41,50 a drugi o złotówkę mniej. Uznałem, że to zbyt dużo i zrezygnowałem z walki. Być może jednak za jakieś 15 lat będą jeszcze więcej warte? Być może równa się na pewno. Co ciekawe za Warszawę sprzedający wołają teraz prawie 30 zł (już z przesyłką) czyli trochę więcej niż wtedy, gdy ją kupowałem. A pomyśleć, że mogłem zakupić kilka takich Warszaw i teraz sprzedawać z zyskiem:)





Z lewej mój Golf MK II. Z prawej Golf IV generacji.


piątek, 2 marca 2012

(5) Co nieco o profilu kolekcji:

  • Zbieram modele w skali 1:43 różnych producentów (głównie Welly, Schabak, Norev oraz z różnych serii wydawniczych m.in. Kultowe Auta PRL-u) i to jest priorytet. Oczywiście mogą zdarzyć się odstępstwa od tej reguły (skala 1:34 lub 1:38) gdy dany model naprawdę mi się spodoba. W takich większych skalach skupiam się na nabywaniu samochodów Audi, Mercedes, VW, BMW oraz Ford Mustang. Nic więcej.
  • Unikam powtórzeń w kolekcji (mogą się jednak zdarzyć podobne do siebie modele ale innego koloru).
  • W tzw. "skali królewskiej" na początku będę nabywał głównie marki niemieckie czyli: Audi, BMW, Mercedes, VW.
  • Wyznaję zasadę, że model nie musi kosztować kilkadziesiąt złotych by być godnym uwagi. Przykładowo z Welly (w wielu miejscach dość dostępny producent za kilkanaście złotych) można wyszukać naprawdę ciekawą sztukę.

czwartek, 1 marca 2012

(4) Na Złomniku o 1:43



Jakiś czas temu wkleiłem linka - do dyskusji na Fanpage'u Złomnika - z moim blogiem "Moje samochody w skali 1:43". Złomnikowy redaktor słusznie zauważył, że mam jeszcze sporo do zebrania, ale i wspomniał, że "sam kiedyś pokaże swoje graty 1:43". Kiedyś okazało się jednak niezbyt długą jednostką czasu (zaledwie 4 dniową) i na stronie Zlomnik.pl pojawiła się pierwsza notka na temat 1:43. (kliknij)

Zapraszam do lektury!

poniedziałek, 27 lutego 2012

(3) Z cyklu: ciekawostka

Przeglądałem allegro w poszukiwaniu ciekawych modeli Audi i natknąłem się na coś takiego. Prawda, że podobne do Mustanga? ;)

sobota, 25 lutego 2012

(2) Moje modele (foto)


  • Alfa Romeo 156 (Bburago)
  • Volvo C70 (Bburago)
  • Porsche 911 Carrera (Bburago)
  • Porsche 924 Turbo (Bburago)
  • Ford Escort RS Cosworth (Bburago)
  • Polonez Caro (Bburago)
  • Ferrari 456 GT (Maisto)
  • VW Golf IV (Welly)
  • Chevrolet Bel Air 1957 (Kinsmart)
  • Warszawa z kolekcji “Kultowe auta PRL-u”
  • oraz 7 modeli w skali od 1:24 do 1:27 (fotografia poniżej)



piątek, 24 lutego 2012

(1) Pierwszy post. Jak to się zaczęło.



Witam wszystkich tych, którzy mają podobne hobby oraz tych, którzy zbierają cokolwiek innego i dla których pasja zbieractwa to coś więcej. Kilka słów o mnie. Od najmłodszych lat lubiłem posiadać coś, czego nie mieli inni. Taka dusza. Od dziecka zbierałem zatem odpowiednio:
  • opakowania po chipsach (do dzisiaj posiadam kilkadziesiąt "pamiątkowych"),
  • wafle czyli podkładki piwne (kilkaset),
  • autografy piłkarskie (zbiór liczy niemal sto oryginalnych podpisów czołowych piłkarzy głównie w latach 2004-2009), (WYSTARCZY KLIKNĄĆ BY ZOBACZYĆ)
  • oraz oczywiście modele samochodów.
Pamiętam jak po raz pierwszy otrzymałem na Mikołaja (tak Drogie Dzieci istnieje) model samochodu Bburago w skali 1:24. Było to bodajże czerwone (piękny kolor, zdjęcie poniżej) Ferrari Testarossa. Prosto z Niemiec (model wyprodukowany we Włoszech, a nie jak obecnie Made in China), bo rodzice pracując w Niemczech "otrzymali je z rąk Mikołaja” właśnie w tym kraju. Jak to dziecko zacząłem się nim może nieco zbyt intensywnie bawić, przez co model stracił przednią szybę i kilka innych elementów. 



   
Potem były kolejne, jak Lamborghini Diablo (1:24), Volkswagen Golf Rally (1:24), VW New Beetle (1:24), Ford Escort Rally (1:24), Porsche 356 B (1:24) i inne. Jako kilkulatek odwiedzałem panią Basię w bibliotece, która nieraz obdarowywała mnie gazetami samochodowymi, z których wycinałem co ładniejsze modele aut i wklejałem do specjalnego zeszytu. Po latach ów zeszyt odnalazłem i bardzo się z tego faktu ucieszyłem. Auta faktycznie były powklejane, ale aż żal było patrzeć jak to nierówno wycinałem. Niestety zeszyt od jakiegoś czasu znów jest niedostępny bowiem w niewyjaśnionych okolicznościach przyrody zaginął.

Wróćmy do modeli. Pasja zbierania samochodów z wiekiem zaczęła się ulatniać. Wyparła ją piłka nożna, którą obecnie zajmuję się -  właściwie to pisaniem o niej -  że tak to ujmę półzawodowo. Rozpoczął się okres studiów w Krakowie - mecze, mecze i tak dalej. Byłem tym pochłonięty w 100 procentach. Nie myślałem o autach, dość obojętnie przechodziłem nawet obok tych zabytkowych zaparkowanych na parkingach, nie kupowałem żadnych modeli, czasem tylko obejrzałem się za jakimś cudeńkiem gdy akurat przejeżdżało. Odnośnie modeli to zostało z nich tylko to co otrzymałem kiedyś na urodziny lub w Święta i to czego nie sprzedałem na aukcjach Allegro.
Sytuacja nieco zmieniła się wraz z zakupem samochodu w skali 1:1 – Forda Escorta Kombi w Dieslu z 1998 roku. Jeździłem nim od sierpnia 2010 roku do grudnia 2011. Postanowiłem go sprzedać, gdyż Ford jak to Ford był dość ładnie podjadany przez rdzę, a nie miałem tak wielkich środków na jego naprawę. Jazda była bardzo wygodna. Miał elektryczne lusterka, szyby czy kilka innych bajerów. Przyznam, ze zawiódł mnie tylko jeden jedyny raz, gdy z powodu mrozów (- 20) nie mógł odpalić, wystarczyła jednak chwila, podładowanie akumulatora przez sąsiada i auto zaskoczyło. „Diesel to diesel i tak ma”
 - ktoś powie, ale on palił praktycznie zawsze.

Tegoż grudnia 2011 roku postanowiłem jak wspomniałem sprzedać moje pierwsze auto i kupić coś mniejszego, ekonomicznego i mniej rdzawego. Po sprzedaży Forda miałem zatem pieniądze na coś innego. Najpierw wybór padł na klasyczne, oldschool’ owe (!) i niezbyt małe srebrne Audi 80 B3 (Diesel) z 1988 roku (ulubiona marka mojej dziewczyny). Wraz z kolegą przemierzyliśmy jakieś 100 km (z Gorlic do Koszyc) w jedną stronę by je zobaczyć, jednak gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że auto godzinę temu zostało niestety sprzedane. Złość była spora. Powiedziałem właścicielowi komisu (w którym to auto miałem nabyć), że jechałem specjalnie ponad 100 km by je zakupić i że umawialiśmy się telefonicznie. On na to pokazał mi białą Audicę 80 B3 z 88 roku, ale w stanie… mocno wegetatywnym. Gdy wsiadłem do środka wszędzie leżała słoma, a auto z zewnątrz prezentowało się katastrofalnie. Mimo ocynku było bardzo zakażone rdzą, więc powiedziałem tylko: „Dziękuję, do widzenia”. Kolegę próbował przekonywać jeszcze jeden z pracowników komisowego warsztatu, który stwierdził, że jak dla nas młodych to ono w zupełności wystarczy. Miałem jednak inne zdanie.

Powiedziałem sobie wtedy, że albo kupię coś jeszcze w grudniu, albo poczekam i dozbieram większą sumkę na Audi 80 ale już B2. Gorączkowe poszukiwania rozpoczęły się następnego  dnia po powrocie do domu i na Allegro wyszukałem w miarę niedaleko od mojego miesjca zamieszkania dwa Golfy II oraz Audi 80 B3 (okazja). Pierwszy VW z Nowego Sącza niezbyt mi się spodobał. Stan techniczny na żywo (na zdjęciach wyglądał dość ładnie) był mizerny ale auto jeździło i to była chyba jedna z jego głównych zalet.

Na szczęście na horyzoncie, a konkretnie w okolicach Rzeszowa pojawiły się Volkswagen MK 2 (czerwony!) i Audi 80 B3. Z innym kolegą, bardziej doświadczonym w handlu autami niż ten pierwszy, wyruszaliśmy z samego rana (godzina piąta), by obejrzeć wspomniane pojazdy. Pech chciał, że Audi 80 jak się okazało było dość miernej jakości (masa części do wymiany) i swą uwagę skupiliśmy na Golfie. Szukałem auta w przedziale 1500-2000 pln, zatem ten samochód wydawał się być dobrym kandydatem. Z przygodami dojechaliśmy na miejsce (ścinka drzewa koło drogi i blokada ruchu oraz kilka pomyłek nawigacji) i naszym oczom ukazał się ów VW. Wyoglądaliśmy go ze wszystkich stron, a moją uwagę przykuł od razu lakier. Czerwony i dość ładnie utrzymany. Po przejażdżce tym samochodem już prawie wiedziałem, że go chcę. Nie był to komfort  na miarę mojego wcześniejszego Forda ale klimat był lepszy. Pozostała kwestia ceny, a ta w granicach około 1700 pln wydawała się być w miarę dobra. Golf II z 89 roku w gazie, utrzymany w niezłym stanie stał się moim drugim prywatnym pojazdem w życiu. Auto trzeba było jednak ubezpieczyć, ale o tym pisał już nie będę (około 500 pln poszło dodatkowo w siną dal).

Zakup ten spowodował, że miłość do motoryzacji odżyła w 100 procentach! W lutym 2012 roku odnalazłem ciekawe strony internetowe traktujące o starszych pojazdach (Polecam: zlomnik.pl oraz klasyczny.com). Zatopiłem się w wir czytania, ponieważ takim moim małym celem jest by przywrócić mojemu Golfowi klasyczny wygląd. Nie chcę mieć tzw. Wieśwagena, chociaż zagadka o treści: „Dlaczego Golf II króluje na wioskach? Bo można nim orać pole” bawi mnie wyjątkowo. Auto obecnie wygląda tak (zdjęcie poniżej).



Również w lutym znalazłem masę ciekawych stron odnośnie kolekcjonowania modeli samochodów. Póki co największe wrażenie zrobił na mnie blog http://miniauto-43.blog.onet.pl/ prowadzony przez pana Pawła Doczyńskiego z Warszawy. 550 samochodów w skali 1:43 jakie zdążył uzbierać ten kolekcjoner to wspaniały wyczyn. Wiem, że ta skala jest nazywana przez wielu „królewską”, co czyni ją wyjątkową. M.in. dzięki odwiedzinom na tym oraz wielu innych blogach i stronach internetowych czy obejrzeniu filmików na You tube wpadłem na pomysł utworzenia własnej kolekcji oczywiście w skali 1:43 (aktualizacja styczeń 2013 - także w skali 1:24). Zbiór będzie powiększał się powoli, ale mam nadzieję, że systematycznie. Póki co pod lupę wziąłem modele firmy Welly (niektóre auta zadecydowanie godne są uwagi i mogą być ciekawym uzupełnieniem kolekcji) czy Norev (dbałość o szczegóły).

Na dzień dzisiejszy mojego zbioru nie można nazwać nawet mini kolekcją, bowiem posiadam jedynie kilka modeli w skali 1:43 (lub w skalach przybliżonych)
  • Alfa Romeo 156 (Bburago)
  • Volvo C70 (Bburago)
  • Porsche 911 Carrera (Bburago)
  • Porsche 924 Turbo (Bburago)
  • Ford Escort RS Cosworth (Bburago)
  • Ferrari 456 GT (Maisto)
  • VW Golf IV (Welly)
  • Chevrolet Bel Air 1957 (Kinsmart)
  • Warszawa z kolekcji “Kultowe auta PRL-u”
  • oraz 7 modeli w skali od 1:24 do 1:27
Obecnie skupiam się na pozyskiwaniu niemieckich marek takich jak Audi, VW , BMW czy Mercedes, które bardzo lubię. W drodze są już dwa ciekawe egzemplarze: Audi A4 od Welly oraz Audi 100 Quattro od firmy Schabak. Kolejne obserwuję.